Ksiega Nod
Klan Gangrel
Opowiadania
Muzyka
Galeria

Ksiega Nod



Opowiesc o Crone

Przez rok i dzien

Kain ciezko pracowal na uslugach

Crone, ktora dzieki krwawej-madrosci

zwiazala go jako poreczenie

jak jakiegos wieznia.



Mogla nawiedzac go nocami

zmuszac go by dal jej krew

na sekretne eliksiry

i potezne recepty



Mogla zabrac Dziecko Dziecka jego

i slad po nim ginal.



Ale Kain byl madry. Nie pil juz z niej

nigdy wiecej.

A ona go nie zmuszala, myslac

ze zawsze juz bedzie jej Trutniem.



Jednej nocy. Kain przyszedl do Crone

w lesie,

i opowiedzial jej sen straszliwy

jaki mial podczas nocy.



"Balem sie o zycie, Crone

Balem sie przepowiedni Auriela,

i zadzy moich Dzieci na krew moja.

Opowiedz mi wiedze tajemna, zeby mogl

byc mocny przeciwko swoim."



I Crone weszla w zagajnik

osik,

odlamala konar.

Wziela ostry noz

o zaostrzyla konar.



"Wez ten kawalek zywego lasu,

ostry, silny,

przebij serce swego krnabrnego dziecka.

Uczyni go to nieruchomym,

i na twoje rozkazy.

Zamiast ucztowac na krwi serca twego,

poczuje wage sprawiedliwosci twojej."



Kain rzekl. "Dzieki Matko," i

wtedy, poruszajac sie szybkim ruchami,

Kain wzial kolek z drewna osiki,

chwycil go i uderzyl nim

gleboko w serce Crone.



Jako ze Kain, madry Kain

nie ucztowal na niej przez rok i dzien jeden

i jako ze przez Wole zmusil

rece swoje, zlamal Lancuchy ktore nalozyla

na niego, i odwrocil swoje szczescie.



Zasmiala sie jeszcze, kiedy krew zburzyla sie

i zalala jej usta.

Jej oczy wypelnily sie nienawiscia.

Kain

pocalowal ja

raz, pocalowal ja

zimno, osuszyl wargi,

i zostawil ja tam

na lagodny usmiech Rafaela:

slonce ktore wstawalo.